Klawiatury

Graj w salonie lub ze smartfonem pod ręką - klawiatury Roccat Sova i Roccat Skeltr

przeczytasz w 4 min.

Zapowiedziane już dawno klawiatury Roccat Skeltr i Sova wreszcie wchodzą na dobre do sprzedaży. Dwa urządzenia dla dwóch typów graczy

Gry towarzyszą użytkownikom komputerów i urządzeń mobilnych praktycznie od samego początku istnienia tych urządzeń. Dziś gramy wszędzie dostosowując sprzęt do wymogów sytuacji. Roccat, uznany producent akcesoriów, zaprosił nas na prezentację klawiatur Roccat Sova oraz Roccat Skeltr. O obu klawiaturach usłyszeliśmy już dość dawno temu, ale jak to zwykle bywa nowości do sprzedaży trafiają z poślizgiem.

Pierwsza to produkt, którego miejsce jest na naszych kolanach, najlepiej w dużym salonie przed wielkim ekranem. Druga z klawiatur przeznaczona jest dla komputerowych graczy, którzy niechętnie rozstają się ze swoimi urządzeniami mobilnymi.

Roccat dziewczyny

Z klawiaturami Roccat mieliśmy okazję zetknąć się podczas kameralnego spotkania w warszawskim lokalu Level Up. Celowo nie piszę konferencji, gdyż celem imprezy było zapewnienie miłej atmosfery, sprzyjającej testom tych urządzeń :) A przy okazji była to szansa by spotkać dawno nie widzianych znajomych i porozmawiać na bliskie nam tematy.

Roccat konferencja

Prezentacja klawiatur była szybka i treściwa. Kilka słów i w zasadzie pozostało nam ruszyć do testowania na żywo, bo przede wszystkim o to chodziło podczas spotkania. Kontakt z urządzeniem, a nie tylko jego, znanym już nie od dziś, opisem.

Roccat Sova - granie w salonie

Roccat Sova to klawiatura skonstruowana z myślą o graczach, którzy potrzebują przestrzeni. Nie chcą zasiadać tuż przed ekranem, za to delektują się grą w dużym salonie przed dużym obrazem wyświetlanym przez telewizor (lub projektor). A do gry potrzebują nie pada lecz tradycyjnej klawiatury i myszy.

Tak, kiedyś też podłączało się komputery do telewizora, ale to dopiero dziś telewizor praktycznie niczym nie różni się od komputerowego monitora. I na dodatek jest dużo, dużo większy.

Roccat Sova dostępna jest w dwóch wersjach z indywidualnie podświetlanymi klawiszami. Wersja mechaniczna została wyposażona w przełączniki typu TTC, a membranowa wiadomo w co. Tę ostatnią wersję Roccat Sova miałem okazję poużywać w Level Up.

Nie to jednak jest clou programu. Sova to połączenie klawiatury z wygodną podstawką pod nadgarstek oraz podkładką pod mysz. Dodatkowo mamy prowadnice, które pomagają w uporządkowaniu podłączonych do portów USB z tyłu klawiatury, akcesoriów, a także szynę do której można dołączyć dodatkowe przelotki dla przewodów od myszy.

Rozwiązanie komfortowe, choć nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że już gdzieś to widziałem.

Klawiatura „nakolanowa”, ale nie bezprzewodowa

Można dopatrzeć się w Roccat Sova pewnych podobieństw do starych konstrukcji, które pod klawiaturą lub obok kryły podzespoły komputera, nośniki pamięci i czytniki dyskietek lub kaset. Tym razem jednak nie jest to urządzenie, które należy postawić na stole czy biurku i podłączyć do monitora.

To akcesorium, które powinno spocząć na naszych kolanach w chwili gdy my wygodnie rozsiądziemy się w ulubionym fotelu z dala od ekranu. Zamiast do monitora, musimy, niestety, podłączyć się do komputera. Dość dużą swobodę zapewnia 4-metrowy kabel połączeniowy, który w razie czego można przedłużyć by być jeszcze bardziej "z dala".

Od spodu Roccat Sova wyposażono w miękkie poduszeczki. Podkładka pod mysz i pod nadgarstek jest wymienialna. Klawiaturę można skonfigurować za pomocą oprogramowania Roccat. To wszystko sprawia pozytywne wrażenie, jest też wygodnie. No może ten pęk kabelków trochę nieciekawie wygląda, ale to nie gogle VR, z którymi będziemy biegać po okolicy.

Na zdjęciach, które ilustrują ten tekst możecie zobaczyć jak Roccat Sova sprawuje się w akcji. Według producenta jest to ostatni brakujący element układanki, który wypełnia „lukę pomiędzy tradycyjnym graniem przy biurku i rozgrywką na kanapie w salonie”. René Korte, CEO i założyciel firmy ROCCAT jest przekonany, że „ergonomiczny kształt pozwala na wielogodzinną, komfortową rozgrywkę, która nie odbije się negatywnie na zdrowiu lub samopoczuciu gracza”. Te słowa będziemy musieli oczywiście zweryfikować.

Jak wiadomo, za komfort podczas grania jesteśmy skłonni sporo zapłacić, ale zawsze są granice, których nie przekroczymy. W przypadku Roccat Sova, ceny w przedsprzedaży są następujące:

  • Roccat Sova membranowa + mysz ROCCAT Kova - 149,99 euro
  • Roccat Sova mechaniczna + mysz ROCCAT Kova - 199,99 euro

Roccat Skeltr - smartfon zawsze pod ręką

Druga propozycja to Roccat Skeltr, programowalna, podświetlana klawiatura, z dodatkowymi panelami świetlnymi po bokach, odczepianą podkładką pod nadgarstek i wbudowanym Bluetooth 3.0. To właśnie w tej radiowej formie komunikacji tkwią szczególne możliwości Skeltr. Ale o tym za chwilę.

W Skeltr podświetlenia klawiszy nie da się zdefiniować niezależnie, aczkolwiek mamy tu dostęp do pełnego spektrum kolorów i podświetlania klawiszy z podziałem na pięć stref. Klawisze są w pełni programowalne, mamy jak zwykle dodatkowe klawisze funkcyjne, makro i kilka przycisków, których wcześniej klawiatury Roccat nie miały.

Umieszczone są one na brzegach klawiatury i pozwalają komunikować się ze smartfonem lub innym urządzeniem mobilnym. Wspomniany Bluetooth pozwala na sparowanie urządzeń, a także służy do przesyłania dźwięku (reszta komunikacji odbywa się poprzez sieć Wi-Fi).

Za pomocą wspomnianych przycisków możemy odebrać przychodzące połączenie telefoniczne z pomocą naszych gamingowych słuchawek, przełączyć źródło dźwięku z komputera na smartfonowe, a także pozwolić odpisać na wiadomość w smartfonie za pomocą fizycznej klawiatury. Dodatkowo powyżej klawiszy znajduje się szczelina, w której możemy umieścić smartfon lub tablet by ten sposób komunikacji miał do końca sens.

Dla tych co grają przy każdej okazji

Idea jaka przyświecała Roccat podczas konstruowania tej klawiatury to byśmy byli w jak najmniejszym stopniu odciągani od rozgrywki. I to nie tylko w domu, ale również w biurze, bowiem Skeltr ma sprawdzić się również podczas codziennej pracy. Trzeba przyznać, że taka integracja smartfona i klawiatury faktycznie może zostać doceniona faktycznie nie tylko przez graczy.

Natomiast Ci ostatni z pewnością docenią to ułatwienie, gdyż smartfon nieraz pełni rolę akcesorium dodatkowego, które wspiera nas podczas grania. Wyświetla informacje o statusie komputera, gry, pozwala też komunikować się z innymi graczami jeśli brak innego sposobu.

Integracja smartfona i klawiatury przekonuje

Zdaniem Roccat, Skeltr jest pierwszym akcesorium gamingowym, które integruje urządzenia mobilne na takim poziomie. Trzeba przyznać, że coś w tym jest. Często chcemy wykorzystać każdą chwilę na oderwanie się od pędzącej rzeczywistości, jednak ta dogoni nas zawsze, nawet gdy zanurzymy się w świecie gier.

Mnie osobiście takie rozwiązanie przekonuje i przypuszczam, że wykorzystałbym je nie tylko podczas grania. Zastanawiam się tylko nad potrzebą przewodowego połączenia, jednak potrzeby Skeltr są podobno na tyle duże, że potrzebuje ona aż dwóch portów USB w komputerze, nie licząc gniazd wejścia i wyjścia audio.

Klawiatura Roccat Skeltr jest nieznacznie tańsza do mechanicznego wariantu Roccat Sova.

Źródło: Roccat, inf. własna, fot: Karol Żebruń

Komentarze

6
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    rulax
    2
    Brakuje jeszcze drucika żeby było gdzie "papier życia" powiesić..... A jak chcesz człowieku kupić ogarniętego mechanika do zwykłego zastosowania to .... 600 zł :(
    • avatar
      ssinn
      2
      No nie wiem, nie widzi mi się jakoś granie z myszką na kolanach
      • avatar
        xchaotic
        1
        Co to za wynalazek te TTC? Rozumeim ze 199EUR to za malo zeby klawiature wyposazyc w Cherry MX?
        • avatar
          leeszaj
          0
          Najchętniej skorzystał bym z tych lal.
          • avatar
            sabaru
            0
            Kiedyś już tak próbowałem grać. Na kolanach położyłem sobie deskę do krojenia. Po lewej na tej desce klawiaturę a po po prawej myszkę i fajnie się grało tak przez pierwsze pięć minut. Potem to mnie ręce zaczęły boleć, kark. Powiedziałem że nigdy więcej takiego grania. Już lepiej kupić jakiś dobry kontroler do grania.